wtorek, 2 kwietnia 2013

Prolog

A oto prolog! Jupi! :D Pisałam bardzo dłuuuuugo :D Tak jedną godzinkę :D Ale poświęciłam chemie :D Tylko nie mówcie nikomu! :D Bo wpadnę do was z dubeltówka! :D Muszę przyznać, że nie miałam na niego żadnego pomysłu i pomogła mi koleżanka :D

No to zapraszam do czytania :P

-------------------------------------------------------------------------------------


Jeden dzień… Dwadzieścia cztery godziny… Jedna doba, potrafi obrócić twoje życie o trzysta sześćdziesiąt stopni… Przez jeden dzień, stałam się wampirem sierotą…
Cztery tysiące lat przed naszą erą, pewna grupa wampirów, zabiła moich rodziców i co gorsza, zrobili to na moich oczach. Właśnie za to nienawidzę swoich pobratymców.
Tego feralnego dnia, stałam się zimna jak lód i nie chodzi tu bynajmniej o temperaturę mojego ciała… Jestem najstarszym i zarazem najbardziej niebezpiecznym wampirem na tym świecie…
Każdy wampir wie, kim jest Isabella Marie Swan, lecz nikt nie wie jak wyglądam. Z wyjątkiem moich sióstr i starego przyjaciela, którego nie widziałam wiele lat… Posiadam bardzo wyjątkowy dar, a nawet dwa. Potrafię stworzyć wymyślony przeze mnie dar i jestem tarczą mentalną, którą mogę rozciągnąć na inne osoby. Najczęściej korzystam ze zmiany wyglądu, demaskowania zapachu i tarczy…
Moi pobratymcy się mnie boją, ponieważ mogę im zadać ogromny ból psychiczny jak i fizyczny. Budzę postrach wśród wampirów… Kiedyś usłyszałam, że wołają na mnie „piekielna kobieta”.
Egzystuję już na tym świecie sześć tysięcy dwadzieścia dziewięć lat. Mam dwie przybrane siostry, które dołączyły do mnie w dwudziestym wieku naszej ery. Kocham je i nie pozwolę im zrobić jakiej kolwiek krzywdy… Nie popełnię po raz kolejny tego samego błędu i nie stracę rodziny, nawet jeśli będzie to oznaczało, że zginę…
To Rosalie i Alice, pomogły mi wyleczyć się z depresji po utracie rodziców. To dzięki nim jeszcze żyję. Nie żałuję decyzji, że przyjęłam je pod swój dach. Teraz tworzymy rodzinę…

------------------------------------------------------------------

Stara ta Bella, nie? :D Ale musiałam :D Nasza Isabella musi być strasza od Volturi :D Całuje i pozdrawiam :**

8 komentarzy:

  1. Mrrr.... XD Prolog świetny i zachęcający....
    Też zawisłam prace nad chemią :D Chwilowo :D Ale warto było dla takiego prologa XD

    OdpowiedzUsuń
  2. Ps.
    Mogę cię dodać do polecanych?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście :) Będę zaszczycona :D

      Usuń
    2. -To ja jestem zaszczycona :D :D- Odpowiedziała chichrając jak głupia w poduszkę...

      Sorki... chemia zlasowała mój i tak już zlasowany biedny mózg ;(

      Ps.
      kiedy nn!?!?

      Usuń
  3. Świetny prolog.Zaciekawiłaś mnie.Jestem ciekawa co bedzie się działo później.

    OdpowiedzUsuń
  4. No, no, no. Ciekawie się zaczyna. Podoba mi się prolog i napewno będę wyczekiwać pierwszego rozdziału:).

    OdpowiedzUsuń